Pracując z energią testowałem różne rzeczy: zmianę smaku wina, poprawiania samopoczucia, załatwiania spraw w urzędach z lekką pomocą energii itp. 

Ja przez ponad 16 lat praktyki, świadomie pracuję z energią: zamykałem wiatr lub go wzmacniałem, wstrzymywałem deszcz parokrotnie, można powiedzieć, że czasami sterowałem pogodą. 

Kiedy poznałem moją dziewczynę, ona była zaciekawiona tym, że odczuwa mój dotyk na odległość. Z doświadczenia wiem jak  dotykać ludzi bez dotykania, nawet będąc kilka czy kilkanaście tysięcy kilometrów ode mnie. 

      Dlaczego ja pracuję z energią? Ponieważ to było moje marzenie, aby stworzyć miejsce, gdzie będę mógł pracować, uczyć i pomagać innym, ale poznałem „człowieka”, który był bardziej maszyną niż człowiekiem – pasożytem, który korzystał z mojej energii nie dając nic w zamian. Obiecywał, że mi pomoże, ale tego nie zrobił, mydlił oczy, kłamał i okradał mnie z pieniędzy, energii, wszystkich sił życiowych itd. Byłem wyczerpany, omamiony, czasami nawet  otępiały. Nawet jak ktoś mówił, jak to widzi, to nie słuchałem,nic do mnie nie docierało. Ale przelała się czara goryczy z braku energii i efektów. Powiedziałem dość, nie mogłem się pozbyć tego człowieka aż do momentu, kiedy pojechałem do Peru i podniosłem moją życiową energię na taki poziom, że już ten człowiek nie mógł się do mnie podłączyć i mnie wykorzystywać.

Problem jest tego typu, że nikt nie chce być wykorzystywany, ja też nie. Dlatego pomyślałem, że jak ja miałem taki problem, to pewnie inni również mają takich problematycznych ludzi wokół siebie.

Dlatego najpierw postanowiłem testować wszystko na sobie, sprawdzić jak to wygląda? Jakie są efekty, kiedy stosuję pewne działania w takim lub innym schemacie. Zacząłem oczyszczać energetycznie ludzi i zwierzęta, następnie uczyć innych tego, co ja wiem. Dostawałem coraz więcej informacji zwrotnych o sukcesach. Rzuciłem pracę w nieruchomościach na rzecz tego, co wybrała moja dusza jako przeznaczenie i kierunek działań.

Działając w „branży” pracy z energią i rozwoju osobistego zauważyłem spisek, którego nie rozumiałem. Osoby, które zajmowały się podobnymi rzeczami nie do końca były szczere z ludźmi, którzy do nich przychodzili po pomoc. Uzależniali ich od siebie mówiąc jak typowy guru – „moja prawda jest jedyna i nie masz co szukać gdzie indziej”, lub też oszukiwali ich. Było to przykre ale też przerażające.

Ci ludzie, którzy są uzależnieni, bronią tych co ich uzależnili, tych fałszywych guru, którzy “wiarygodnie” mówili a na końcu wyciągali od nich pieniądze.

Jak zrozumiałem jak to wszystko działa, moje życie się zmieniło, poleciałem do Tanzanii w czasie, kiedy już wszystkie samoloty były uziemione. To było w momencie uruchomienia pseudo pandemii. Każdy pukał się w czoło, że to niemożliwe, żeby gdzieś polecieć do innego kraju, a jednak ja poleciałem. Jednego dnia nagrywałem film z Pruszkowa pod Warszawą a kolejnego z plaży w Tanzanii.

“Te możliwości energetyczne działają nie tylko dla mnie. Pokażę Ci, jak inni korzystając z moich schematów mają efekty i są zadowoleni.”

“To jeszcze nic. Nie spodziewałem się, że jak zaczyna się pracować z energią to ma się 2x większą szanse na zmianę w życiu osobistym, w pracy, czy też można dostawać propozycje nie do odrzucenia, o których nie sądziliśmy, że są dostępne. Zmienia się wszystko wokół nas.”